Po części oficjalnej spędziliśmy parę godzin przy dobrym jadle i zacnych trunkach. Była to myśliwska biesiada przyjaciół, których połączyła wspólna pasja.
Było wesoło, chociaż w dyskusjach mieliśmy nieodparte wrażenie, że wszystko co najlepsze w łowiectwie mamy już za sobą. Na początek przyszło nam się zmagać z ogromnymi golonkami.
Jak ja to zjem? – myśli kol. Czesiu Kosobucki …
… karkówkami …
… przystawkami …
… kiełbasą z dzika …
… oraz ciastami
Podczas biesiady standardy jazzowe grał Zespół Muzyki Myśliwskiej „Hubertus”
Jadło było znakomite, muzyka przednia, trunki mocne nic więc dziwnego, że pożegnania były długie i wylewne.
Godnie obchodziliśmy 95. lecie PZŁ w Elbląskim Okręgu PZŁ. Niech św. Hubert i inni łowieccy Patroni czuwają nad polskim łowiectwem. Darz Bór !!!
Fotografie: kol. Tadeusz Michalak, kol. Tomasz Kozłowski, kol. Andrzej Czapliński