Po raz dwudziesty Wojskowe Koło Łowieckie 'Żubr” z Elbląga zorganizowało, 2 grudnia br., polowanie dla seniorów swojego koła. Przybyli na nie obecni i byli członkowie koła będący seniorami oraz zaproszeni goście.
W sumie ponad trzydziestu myśliwych stawiło się miejscu zbiórki w Kwietniewie. Była to okazja do spotkanie obecnych i dawnych kolegów, którzy niejednokrotnie polują teraz w różnych kołach łowieckich, ale wywodzą się z WKŁ „Żubr”
Polowanie prowadził łowczy WKŁ „Żubr” kol. Henryk Połom, wspólnie z podłowczym kol. Dariuszem Kaczorem.
Z prawej kol. Henryk Połom, z lewej kol. Dariusz Kaczor
Sygnalista kol. Jan Szewczun wzywa myśliwych na zbiórkę
Seniorzy: od lewej: kol. Roman Barański i kol. Józef Skowron …
… z lewej kol. Stanisław Górka, …
… z prawej kol. Józef Golędzik, …
… z lewej kol. Stefan Gniazdowski, …
… z lewej kol. Zbigniew Rancia
„Starzy” znajomi – od lewej koledzy: Eugeniusz Kogut, Stefan Gniazdowski, Kazimierz Szewczun, Andrzej Czapliński, Józef Skowron, Józef Golędzik oraz Stanisław Górka.
Prowadzący polowanie kol. Henryk Połom przywitał seniorów, myśliwych i nagankę a kol. Dariusz Kaczor zaproszonych gości, wśród których byli m.in. kol. Przemysław Szkutnik – sekretarz Prezydium Zarządu EORŁ i rzecznik prasowy EORŁ, kol. Jerzy Szkutnik – z-ca Rzecznika Dyscyplinarnego EORŁ oraz kol. Andrzej Czapliński – członek EORŁ, przewodniczący Komisji Kultury EORŁ i były myśliwy WKŁ „Żubr”.
Od lewej, koledzy: Jerzy Szkutnik, Andrzej Czapliński i Przemysław Szkutnik
Naganka z WKŁ „Żubr”. Byli także zawodowi podkładacze z ułożonymi psami.
Rozlosowano jeszcze kartki stanowiskowe. Następnie, po odprawie myśliwych, przejechano w łowisko. Żeby seniorom ułatwić polowanie koło udostępniło przyczepkę do przewozu myśliwych.
Zachodzimy na stanowiska
Kol. Jan Szewczun
Kol. Eugeniusz Kogut
Kol. Józef Skowron – nestor myśliwych koła (86 lat)
Pierwszy miot był długi i trwał długo ale za to był udany. Strzałów było sporo i w efekcie w tym miocie padły cztery dziki i łania jelenia.
„Stary ale jary” chciałoby się powiedzieć o kol. Romanie Barańskim, który strzelił łanię
Zwierzę widziane – polowanie udane. Kol. Jerzy Szkutnik opowiada, że miał na 30 metrów byki daniele
Złom za czapką podłowczego oznacza że, kol. Dariusz Kaczor strzelił dzika …
… podobnie jak kol. Andrzej Rynkowski
Zakładamy kolejny miot. Podłowczy kol. Dariusz Kaczor ustawia lewą flankę w łowisku „Dąbki”.
W tym miocie pada kolejny dzik. Zadowoleni myśliwi wracają ze stanowisk mocno dyskutując, wszak takie polowania to przede wszystkim okazja do spotkań koleżeńskich.
Kol. Henryk Polom zarządza przerwę w polowaniu i zaprasza łowców na pyszną, gorącą grochówkę.
Kol. Przemysław Szkutnik
Złom za czapką kol. Zbyszka Ranci – też był dzik
Po śniadaniu jeszcze jeden miot, który był „głuchy”. Kończymy polowanie ponieważ robi się ciemno a jeszcze trzeba ułożyć pokot. Pakujemy się więc do przyczepki i przejeżdżamy na „Żubrówkę”.
„Żubrówka” to sukcesywnie budowana siedziba koła powstająca od podstaw. Już teraz roztacza swój urok ale dopiero osiągnie swoje całe piękno. Tam układany jest pokot.
„Żubrówka”
Pokot – łania i pięć dzików
Prowadzący polowanie kol. Henryk Połom składa meldunek z przebiegu polowania prezesowi – seniorowi kol. Józefowi Skowronowi
Stosowne sygnały myśliwskie grał kol. Jan Szewczun
Dekorowany Król Polowania kol. Roman Barański
Dekorowany I Wicekról Polowania kol. Andrzej Rynkowski
Dekorowany II Wicekról Polowania kol. Andrzej Kujawa
Największym pechowcem czyli Królem Pudlarzy został kol. Artur Pawelczyk
Dodajmy, że po dziku strzelili jeszcze koledzy: Zbigniew Rancia, Dariusz Kaczor i Kamil Golędzik.
Po ceremoni pokotu gościnni gospodarze zaprosili na biesiadę myśliwską, z której nie publikujemy fotografii. Pokażemy za to piękne wnętrza „Żubrówki”, w których mieliśmy przyjemność biesiadować.
Każdy uczestnik polowania otrzymał pamiąrkową odznakę
Było to fantastyczne polowanie, doskonale poprowadzone i z dobrym pokotem. Królem Polowania został senior kol. Roman Barański. Dzika strzelił inny senior kol. Zbyszek Rancia. Przede wszystkim było to spotkanie wieloletnich kolegów a dla piszącego te słowa możliwość bycia w dawnych łowiskach, które nieraz trudno poznać. DZIĘKI ZA TO. Darz Bór !!!